Oglądasz i oglądasz filmy po angielsku i nadal nic nie rozumiesz?

Angielski od kuchni cz.3
4 kwietnia, 2018
Akcja #mojenawyki czyli post gościnny u Pani Swojego Czasu
25 czerwca, 2018
Angielski od kuchni cz.3
4 kwietnia, 2018
Akcja #mojenawyki czyli post gościnny u Pani Swojego Czasu
25 czerwca, 2018

Czy wszyscy na około mówią Ci, że oglądanie filmów i seriali to świetny sposób nauczenia się angielskiego? Że czym więcej będziesz słuchać lub oglądać, to lepiej będziesz rozumiała wymowę brytyjską lub amerykańską? Że ucho się w końcu wyrobi i nie będziesz głucha jak pień? A Ty słysząc te rady od razu bierzesz się do działania. Odpalasz PIERWSZY LEPSZY film na laptopie lub w telefonie. Zwarta i gotowa lampisz się w ekran. Próbujesz coś zrozumieć. Nie poddajesz się i z uporem maniaka próbujesz oglądać przez kolejne minuty. Po czym finał finałów jest taki, że masz dość. Frustracja bierze górę. Wyłączasz film. Mamroczesz pod nosem, że jesteś beznadziejna, że tyle się uczysz tego okropnego angielskiego i nadal nic nie rozumiesz. Są łzy i irytacja. Czasami pewnie się zdarza, że i sprzęt oberwie. „Przecież to nie tak miało wyglądać” – myślisz sobie.
Trzeba przyznać, że w tych radach jest sporo prawdy, tylko trzeba wiedzieć jak je wykorzystać, aby efekty były widoczne.

 

Jak to było w moim przypadku?
Kiedyś uważałam się za kompletny antytalent w rozumieniu ze słuchu, a przecież rzuciłam się na studia filologiczne (to dopiero parodia). Pamiętam to jak dziś. Zajęcia Listening Comprehension. Dwie godziny męczarni. Siedziałam i próbowałam cokolwiek zrozumieć z nagrania i nic. Kolokwium za kolokwium i pała za pałą. Skończyło się tak, że miałam zajęcia niezaliczone i poprawkę we wrześniu. A do tego moja niechęć do słuchania angielskich nagrań sięgała zenitu, a czasu było BARDZO mało (jakieś dwa miesiące o ile dobrze pamiętam) na „wyrobienie ucha”. Trzeba było się zabrać do roboty i wymyślić skuteczną oraz szybką metodę (przynajmniej na tyle, żebym zaliczyła 😉 ). Efekt końcowy był pozytywny – zdałam! Zastanawiasz się teraz jak ja to zrobiłam no bo przecież „wyrobienie ucha” trochę czasu zajmuje? Co wymyśliłam? Zakupiłam zestaw kaset (tak, tak wtedy jeszcze były kasety i magnetofony ) wraz z książką z testami do słuchania. Kluczem do mojego sukcesu było robienie jednego 40 minutowego testu każdego dnia (nawet w weekendy – nie było zmiłuj się 😉 ). Oczywiście początkowo nad jednym testem spędzałam DUUUŻO więcej czasu. Dlaczego? Bo nie rozwiązywałam ich na zasadzie: Odsłuchaj, Sprawdź Odpowiedzi, Przejdź do Kolejnego Testu. Musiałabym wtedy chyba wykupić całą księgarnię, a Internet nie był jeszcze w tamtych czasach na tyle rozwinięty i tani, żebym miała milion dostępnych źródeł na wyciągnięcie ręki tak jak to jest teraz. No i nie zapominajmy, że książki do nauki języków obcych były również wtedy bardzo drogie. No dobra, ale do meritum. Jak ja to zrobiłam mając jedną książkę i ok. 10 kaset z nagraniami? Po osłuchaniu jednego ćwiczenia z testu sprawdzałam swoje odpowiedzi (nie muszę dodawać, że początkowo była to totalna klęska i porażka). Odsłuchiwałam nagranie raz jeszcze równocześnie czytając Tapescript (czyli zapis z nagrania). Tłumaczyłam wszystkie nieznane mi słowa (zapisywałam je w zeszycie by później się ich nauczyć). Odsłuchiwałam kolejny raz (tym razem już bez zaglądania do Tapescriptu) próbując zrozumieć dialog. Kolejnego dnia robiłam jeszcze raz ten sam test. Było to bardzo czasochłonne i żmudne, ale po kilku testach zauważyłam, że lepiej rozumiem. Efekt był taki, że nie robiłam już jednego testu 3-4 razy, bo wystarczyło mi dwukrotne odsłuchanie, aby zrozumieć dialogi.
Powyższa sytuacja była bardzo nietypowa. Musiałam się przygotować do poprawki i byłam pod presją czasu. Stąd taka ciężka praca nad językiem. Ale dla Ciebie mam jeszcze inne wskazówki. Znacznie przyjemniejsze, a równie efektywne. Pozwól, że poprowadzę Cię za rękę.

 

KROK #1
WYBIERAJ COŚ PROSTEGO DO OGLĄDANIA

Nie rzucaj się na pierwszy lepszy serial, który sobie wymyślisz czy też film, który właśnie jest na czasie. Może się okazać, że jest on dla Ciebie za trudny i szybko się zniechęcisz. A przecież nie o to chodzi. Jeśli wybierzesz film bez przemyślenia, to może się okazać, że dialogi w tym filmie są wypowiadane zbyt szybko, a poziom języka jest zbyt zaawansowany. Współczesne filmy są przeważnie nagrywane komputerowo. Akcja dzieje się w nich szybko. Efekty specjalne też nie ułatwiają zrozumienia kwestii aktorów. Więc nasuwa się pytanie „Od jakich seriali i filmów najlepiej zacząć?” Najlepszym wyjściem na sam początek są filmy i seriale z lat 80. i 90. Dlaczego? Ponieważ w starszych filmach i serialach akcja nie przebiega bardzo dynamicznie (spowodowane to było mniejszym postępem technologicznym), a co za tym idzie aktorzy mówią wolniej niż we współczesnych filmach i serialach. I właśnie dzięki temu lepiej zacząć od oglądania starszych filmów i seriali.
Super pomysłem jest też oglądanie bajek dla dzieci. I nie ma się czego wstydzić. To jest świetny sposób na „wyrobienie sobie ucha” ponieważ kwestie bohaterów są wypowiadane wolno i wyraźnie, a użyte w nich konstrukcje są proste do zrozumienia. Możesz oglądać anglojęzyczne bajki wspólnie ze swoimi dziećmi.

Listę moich propozycji filmowych, serialowych i bajkowych znajdziesz pod artykułem.

 

KROK # 2
OGLĄDAJ FILMY Z ANGIELSKIMI NAPISAMI

Jeżeli widzisz, że nadal masz problem ze zrozumieniem dialogów, zacznij oglądać filmy, seriale, bajki z angielskimi napisami. Broń Boże z polskimi! Ponieważ wtedy Twój wzrok, czy będziesz tego chciała czy nie, będzie uciekał i zerkał na polskie napisy. Czasami spotykam się z taką opinią, że lepiej oglądać z polskimi napisami, bo jak nie zrozumie się jakiegoś słowa, to można zerknąć na napisy i już wiemy o co chodzi. No nie do końca tak to powinno wyglądać. Chodzi o to, że jeśli czegoś nie zrozumiemy, to wyłapiemy to z kontekstu. Po drugie, sama scena pomoże Ci domyślić się o co chodzi. A po trzecie, jak nie zrozumiesz jakiegoś wyrazu zawsze możesz go sprawdzić. I po czwarte – najważniejsze – nigdy nie będzie tak, że będziemy rozumieć 100% filmu. Ja też nie zawsze rozumiem 100% kwestii. Nie jesteśmy native speakerami więc aspirowanie do 100% znajomości jakiegokolwiek języka obcego to „mission impossible”. Cel jest taki, aby zrozumieć WIĘKSZĄ część filmu. I bardzo ważna rzecz na tym etapie – jeśli zauważysz, że napisy są już Ci nie potrzebne, zacznij oglądać filmy i seriale bez nich. To oznacza, że jesteś coraz lepsza!

 

KROK # 3
OGLĄDAJ KILKA RAZY TEN SAM ODCINEK LUB FILM

Zapytasz zapewne – „po co?” Zastanów się przez chwilę czy pamiętasz śmieszne kwestie z Twoich ulubionych filmów, seriali? Czy pamiętasz słowa ulubionej piosenki? Zapewne tak. I o to właśnie chodzi. Jeśli coś oglądamy lub słuchamy kilka razy, to po jakimś czasie pamiętamy pojedyncze słowa, a nawet całe zdania. Przypomnę Ci, że ja też odsłuchiwałam testy do poprawki po kilka razy, dopóki dopóty nie rozumiałam treści nagrania. I taka metoda jest o wiele przyjemniejsza niż wkuwanie nudnej listy słówek.
Ten ostatni krok wiąże się z Twoimi upodobaniami. Łatwiej i przyjemniej będzie Ci się oglądało i słuchało filmów czy też seriali w języku angielskim jeśli będzie to coś co lubisz lub coś co Ci się podoba. Ale jeżeli nie masz ulubionych filmów i seriali, to nic straconego. W nauce rozumienia ze słuchu chodzi o to, aby słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać. A przyjdzie taki moment, że sobie pomyślisz: „Kurczę, ja rozumiem co oni mówią !”.

„Hmmm…. A gdzie znajdę filmy i seriale dobre na sam początek mojej przygody z nauką rozumienia ze słuchu?”:
– You Tube – znana wszystkim kopalnia filmów, seriali i bajek (nawet tych bardzo starych). Jeśli jednak nie uda Ci się znaleźć całego filmu czy też odcinka na YouTube, to wystarczą krótkie kilkuminutowe epizody, których jest tam cała masa
– Netflix – kolejna kopalnia filmów, seriali i bajek
– sklepy internetowe tj. OLX czy Allegro, gdzie za grosze kupisz płyty DVD
– sklepy stacjonarne tj. Saturn czy Media Markt.

I oto lista polecanych bajek, seriali I filmów, od których warto zacząć “wyrabiać ucho”:

A na koniec polecam Wam super kanał na You Tube „LEARN ENGLISH WITH TV SERIES”.

Znajdziecie tam bardzo fajne lekcje oparte na fragmentach filmów i seriali. Każda lekcja skupia się na nauce:

-słownictwa

-wymowy

rozumienia ze słuchu.

Także są lekcje przygotowane na podstawie anglojęzycznych piosenek:)

Link do kanału  TUTAJ

6 Comments

  1. Sonia pisze:

    Dodaje do listy Forresta Gumpa ❤

  2. Kasia pisze:

    Ja bym dodała do seriali 'How I met your mother! 😀

  3. Kasia pisze:

    Lektorka z Demostenes poleciła mi tę samą metodę, kiedy chodziłam tam na kurs. Zaczynałam właśnie od prostych, nie za długich sitcomów i tak osłuchiwałam się z językiem, dużo rozumiałam z kontekstu, ale zapisywałam nowe zasłyszane słówka i je tłumaczyłam. Oglądanie po kilka razy się sprawdziło, ale tylko z odstępem czasowym, bo inaczej mnie nudziło. Ale polecam tę metodę nauki. Wiecie jaka satysfakcja obejrzeć swoich ulubionych Friendsów w oryginale, całkowicie bez napisów? Bezcenne 🙂

    • Jola Cz pisze:

      ja tak właśnie uczyłam się rozumienia ze słuchu także podpisuję się obiema rękami pod każdą taką opinią na temat skuteczności tej metody. Teraz chcę Wam pokazać na cyklicznych akcjach Środa z Filmem na Instagramie, że to naprawdę działa! I oj tak – satysfakcja rozumienia dialogów na filmie BEZCENNA!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *