Jak przejść z B2 na C1 ?

Zapomniane gazety… a jednak warto się z nich uczyć
20 marca, 2019
Jak wyznaczać sobie cele językowe?
12 września, 2019
Zapomniane gazety… a jednak warto się z nich uczyć
20 marca, 2019
Jak wyznaczać sobie cele językowe?
12 września, 2019

Na początku chcę zaznaczyć, że pomimo tego, że ten artykuł pisałam głównie z myślą o tym jak przejściu na poziom zaawansowany, to także dedykuję go wszystkim z Was, które są na niższych poziomach. Generalnie większość treści dotyczy każdego poziomu znajomości języka. Także po przeczytaniu niniejszego artykułu przeanalizujcie błędy, które popełniacie w nauce, wyciągnijcie wnioski i zacznijcie wprowadzać zmiany do swojego systemu nauki adekwatnie do Waszego obecnego poziomu. Pamiętając cały czas o jednej najważniejszej zasadzie: nauka ma sprawiać Wam przyjemność!

No to zaczynamy…

Nie będzie to łatwy artykuł do przełknięcia dla większości z Was 🙁 Dlaczego? Bo czekają na Was OGROMNE zmiany do wprowadzenia. NIEŁATWE zmiany. Będzie to kilka prawd, które zmuszą Was (mam przynajmniej taką nadzieję) do…
…refleksji,
…zmiany nastawienia do „problemu” z przejściem na wyższy poziom (nie lubię słowa „problem”, no ale on tu dobitnie pasuje, że większość z nas tak myśli o nauce),
…zauważenia plusów z wprowadzenia tych zmian.

A przede wszystkim mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu zniknie Wasze poczucia zbłądzenia niczym człowiek spacerujący bez orientacji w terenie po ogromnym lesie i zmierzający nie wiadomo gdzie lub co gorsza donikąd. Próbujący nieustannie wielu ścieżek, a każda z nich okazuje się trefna.

A przecież cel masz: C1 ! (lub każdy inny poziom, do którego aspirujesz !)

Jak to jest kiedy zaczynamy uczyć się języka obcego?

No oczywiście, że wspaniale ! Zaczynając z czystą kartą, odkrywamy morze tajemnic. Na każdej lekcji uczymy się ogromnej ilości słówek. Poznajemy coraz to nowsze konstrukcje gramatyczne. Zaczynamy budować pierwsze zdania. Pracujemy z tekstem i zaczynamy ćwiczyć „pióro”. Z każdą lekcją mamy wrażenie, że nasz mózg paruje od zdobytej wiedzy, a my idziemy jak burza !

I tak jest ! Po prostu na początkowych etapach nauki, nie trudno nie zauważyć postępów, bo tych podstaw jest cała masa do ogarnięcia.

Inaczej ma się sytuacja kiedy osiągamy poziom średnio-zaawansowany.
Będąc na takim poziomie już naprawdę sporo umiemy. Mamy dość pokaźny zasób słownictwa. Potrafimy porozumiewać się dość płynnie i spontanicznie, by poprowadzić rozmowę. Pisanie tekstów na przeróżne tematy także nie powinno nam sprawiać problemów.

Generalnie kawał dobrej roboty za Tobą !

I teraz mamy B2.
Chodzimy na zajęcia. Czasami tak ciśniemy, aby zajęcia były tak często jak tylko się da.
Przykładamy się do nauki słówek.
Powtarzamy gramatykę.
Hmmm… z czytaniem po angielsku i słuchaniem to już różnie bywa. Z doświadczenia wiem, że ludzie tego albo wcale nie robią, albo robią to zbyt rzadko.

I co? I efektów jak nie widać, tak nie widać. Czujesz tylko gniew, rozpacz i brak sił do dalszej nauki.

Na tym etapie osoby często wracają pamięcią wstecz do czasów jak zaczynali przygodę z językiem. Porównują tempo nauki, a co za tym idzie także efekty za czasów niższego poziomu z obecnym. A tak nie można. To droga donikąd – no może do większego doła i rzucenia dalszej nauki w kąt 🙁 –  ponieważ to zupełnie różne etapy Twojej znajomości języka, które wymagają od Ciebie zupełnie czegoś innego.

Na początkowych etapach nauki zbierałaś solidne żniwo. Teraz przyszedł czas na sianie w Twoim ogródku bardziej wyszukanych zwrotów i konstrukcji rodem wziętych od native speakerów czyli jest to czas na pielęgnację języka, na jego szlifowanie tak, aby stał się bardzo, ale to bardzo naturalny. Tak jakbyś właśnie pochodziła z UK lub USA.

Niektórzy utożsamiają taki zastój z Fazą Plateau (z łac. plateau to „zastój”) lub spadkiem motywacji, ale nie będę się już tutaj o tym rozpisywać. Ten temat poruszam w moim e-booku „Sekret Nauki”, którego Spis Treści oraz opinie znajdziesz tutaj.

Tak więc jakie błędy popełniamy chcąc osiągnąć C1? (lub w ogóle ucząc się języka bez względu na poziom)

BŁĄD numer 1. Chodzimy na zajęcia do Polki/Polaka.

I od razu zaznaczam, że nie dyskryminuję tutaj zajęć z Polakami (no bo przecież sama jestem Polką więc nie będę kopała dołków pod sobą:), ale mam na myśli to, że native to native. On/Ona ma wrodzoną naturalność językową. Zresztą tak jak każdy rodowity użytkownik języka na świecie. Zastanów się teraz ile razy słyszałaś w swoim życiu „że tak się nie mówi”, „że to słówko to jakieś dziwne. My to inaczej nazywamy”, lub po prostu czułaś dziwne spojrzenia na sobie podczas rozmowy z Anglikiem czy Amerykaninem.

ROZWIĄZANIE tego błędu: Zacznij chodzić na zajęcia z native speakerem!

BŁĄD numer 2. Nie upieraj się na zajęcia siedem dni w tygodniu za wszelką cenę.

Często działamy tak, że przedkładamy ilość nad jakość. Innymi słowy mamy takie przekonanie, że jak będziemy cisnąć zajęcia codziennie, to wszystko samo się zrobi ! A poza zajęciami nic poza tym. Nie daj Boże jak dojdzie do jakiejś przerwy w zajęciach (choroba, sytuacja losowa, wakacje, itp.), to oczywiście, że zdecydowana większość z NIC nic nie robi w tym czasie. I znowu false start ! Zjawiamy się na pierwsze zajęcia. Układamy grafik z intensyfikowany do granic i scenariusz się powtarza. Nie rób tak!

ROZWIĄZANIE tego błędu: Uczęszczaj na zajęcia, ale w granicach rozsądku i przede wszystkim szlifuj język także poza zajęciami. Żaden lektor, żaden kurs, żaden wyjazd zagraniczny na X miesięcy nie zagwarantuje Ci, że zawsze Twój poziom języka będzie taki jak po ukończeniu kursu. Wszystko zależy od Ciebie i tylko Twojej pracy. Pamiętaj: narząd nieużywany, zanika!

BŁĄD NUMER 3. Trochę powiązany z powyższym błędem… Nie umawiaj się na godzinowe maratony…

… no chyba, że jesteś wojowniczką i możesz intensywnie myśleć przez 2 godziny konwersacji, to jak najbardziej jest ok i ten błąd Ciebie nie dotyczy. Ale, w większości przypadków, taki dwu godzinny maraton naprawdę nie przynosi efektów. Również w tym przypadku nie przedkładaj ilości nad jakość. Bardzo często jest tak, że dwie godziny gadania w obcym języku są dla nas bardzo wyczerpujące umysłowo. Z doświadczenia wiem, że po jednej godzinie mózg uczącego się jest już tak wypruty, że dalsze prowadzenie zajęć to już tylko strata pieniędzy i czasu, a raczej szkoła przetrwania. A po co? Przecież to nie zawody czy rywalizacja na wytrzymałość. Podczas zajęć masz szlifować swój poziom języka, aby zbliżać się do poziomu native speakera (lub takiego, który jest Twoim celem), a do tego trzeba świeżego umysłu.

ROZWIĄZANIE tego błędu: Umawiaj się na jednogodzinne zajęcia z native speakerem i wyciskaj tyle ile się da, ale z pożytkiem.

BŁĄD numer 4. Nie powtarzaj gramatyki tak jak to robiłaś będąc na niższych poziomach.

Co dokładnie mam na myśli? A mianowicie to, że daj spokój z ćwiczeniami typu „Wstaw czasownik z nawiasu w odpowiednim czasie”, albo „Zmień zdanie w stronie czynnej na stronę bierną”. Dlaczego? Bo mając już B2 zakładam, że to jest naprawdę B2 i śmigasz w takich tematach. To masz już w małym palcu. Jest to dla Ciebie naturalna sprawa.

ROZWIĄZANIE tego błędu: przeznacz ten czas na szlifowanie innych umiejętności językowych – słuchanie, czytanie, konwersacja – i w trakcie tych czynności wyłapuj co ciekawsze konstrukcje gramatyczne.

BŁĄD numer 5: Nie słuchasz po angielsku, ani nie czytasz po angielsku.

Oj jakże często, to są zaniedbywane aspekty w nauce języka (na każdym poziomie nauki !). Nie powiem, że jest to proste do nauczenia się, bo o ile w gramatyce mamy raczej jasne zasady, które musimy opanować, a słówek po prostu się nauczyć, tak „wyrobienie sobie ucha” i umiejętności rozumienia tekstu jest już dużo trudniejsze. A bez tego ani rusz. Poza tym, najważniejsze jest to, że słuchając np. podcastów czy oglądając filmy i seriale, słyszysz ten naturalny język. Tam właśnie masz szansę usłyszeć wyrażenia, zwroty, których często nie znajdziesz w podręcznikach do nauki. Tam jest czysty, naturalny język pełen skrótów, przekręceń, nietypowych sformułowań. Poznając je zapraszasz do swojej znajomości języka tą właśnie naturalność zbliżoną do rodowitych użytkowników danego języka obcego. To samo dotyczy czytania książek/prasy w języku angielskim.

ROZWIĄZANIE tego błędu: przerzuć się na oglądanie filmów, seriali, wiadomości po angielsku. Po prostu wszystko, co oglądałaś do tej pory po polsku, zacznij oglądać po angielsku. Niech to się stanie normalnością dla Ciebie. A jak zacząć oglądać anglojęzyczne filmy i seriale dowiesz się w tym oto artykule tutaj. Znajdziesz też w nim gotową listę propozycji filmowych i serialowych.
Książki/prasa… robisz to samo. Chowasz wszystkie polskojęzyczne książki i gazety w pudła, rozdajesz rodzinie, sprzedajesz, a w księgarni ruszasz od razu w stronę anglojęzycznej literatury i prasy…. I czytasz swoją ulubioną tematykę w języku angielskim. Artykuł jak się zabrać do czytania i listę z anglojęzycznymi czasopismami znajdziesz tu.
Internet… nie korzystaj z polskich portali. Jak już siedzisz w necie, to tylko na portalach obcojęzycznych.
Słuchanie… radio i podcasty… tylko po angielsku ! A wszystko o słuchaniu podcastów i listę podcastowych propozycji znajdziesz w tym artykule.

PODSUMOWUJĄC…
Osiągnięcie poziomu zaawansowanej znajomości języka jest bardzo niewdzięcznym celem, ale nie jest to cel, który jest trudny do osiągnięcia.
Po prostu musisz popracować nad zmianą swoich dotychczasowych przyzwyczajeń w obszarze nauki. To co się doskonale sprawdzało, aby osiągnąć poziomy niższe, niestety rzadko kiedy się przełoży i sprawdzi z tak spektakularnymi efektami, aby dojść do C1 lub wyżej.

Poziom zaawansowany języka to taki, który cechuje niesamowita naturalność wypowiedzi. Szybkość reakcji. Spontaniczność. A to wszystko jeszcze musi być dostosowane do danej sytuacji (formalność i nieformalność językowa).

Jeśli potrafisz formułować swoje myśli w ten sam sposób, co po polsku, ale po angielsku…
Jeśli potrafisz nazwać po angielsku wszystko, co Cię otacza…
Jeśli potrafisz reagować po angielsku na daną sytuację tymi samymi słowami/zwrotami/wyrażeniami, co po polsku…

…to oznacza tylko jedno. Twoja znajomość językowa jest na poziomie zaawansowanym.

Teraz mam nadzieję, że już wiesz jak zabrać się do realizacji swojego celu? I to pytanie kieruję nie tylko do tych z Was, które aspirują do poziomu zaawansowanego, ale do wszystkich bez względu na poziom:)

11 Comments

  1. Aga pisze:

    Bardzo pomocny tekst. Pozdrawiam

  2. Karolina pisze:

    Bardzo pomocne. marzę by zostać copywriterem anglojęzycznym odkąd przeczytałam bloga z tej strony English Copywriting … ale za słabo znam angielski narazie

  3. Pupcia pisze:

    SZok co piszesz. Ja np mam problem z mówieniem, ale słuchanie to żaden problem. I słucham codziennie mnóstwo. Mój yt praktycznie nie ma nic po polsku. Przecież słuchanie jest najprostsze. Chwilę się skupiasz, później samo idzie i po kilku tygodniach w ogóle się nie orientujesz, że słuchasz w obcym języku.
    Najgorzej jest zacząć samemu mówić.
    Rozumiem wszystko, a przychodzi do mówienia to dukam i nie pamiętam tych słów, które wczoraj np słyszałam na yt i zrozumiałabym….

    Dlatego np po hiszpańsku zaczęłam rozumieć dużo po miesiącu, a po roku jak pierwszy raz miałam okazję rozmawiać to nie mogłam sobie przypomnieć słów…
    Mówienie trzeba najbardziej praktykować, tylko nie ma z kim. Więc warto czytać na głos

    • Jola Cz pisze:

      Kochana każda z nas ma inne problemy językowe i nie można wyciągać jednego zasadniczego wniosku, że umiejętność X,Y,Z jest najtrudniejsza. Poza tym nigdzie w tekście nie piszę, że konkretna umiejętność (np. słuchanie) jest najtrudniejsza. Moim zdaniem jest ona często zaniedbywana w procesie nauki (piszę tutaj o swoim doświadczeniu jeszcze z czasów szkolnych:) Kiedyś nie było takich możliwości jak YT, Netflix itp. Polegało się tylko na tym co nauczyciel przygotował. Teraz owszem mamy dostęp do darmowego YT i bardzo słusznie robisz, że słuchasz i oglądasz YT tylko po angielsku! Właśnie o to chodzi, aby korzystać we własnym zakresie (czyli przede wszystkim na co dzień!) z takich możliwości i zamiast oglądać coś co nas ciekawi po polsku szukać wersji anglojęzycznej lub chociażby o podobnej tematyce, ale w języku angielskim. A co do mówienia, to także jest mnóstwo możliwości ćwiczenia tej umiejętności. I nie mam tu na myśli tylko „korków” z native speakerem, ale chociażby oferty „język za język”. Poza tym już jakiś czas jest coraz więcej portali w internecie gdzie możemy porozmawiać online z innymi użytkownikami języka angielskiego (niekoniecznie tylko z native speakerami). Takie portale oferują duży wybór akcentów, tematów rozmowy, godzinę spotkania, itp. Także nic tylko korzystać:) A czytać na głos jak najbardziej warto. Dobrym pomysłem także jest powtarzać całe wypowiedzi podczas słuchania podcastów. W ten sposób ćwiczymy poprawną wymowę, akcent i utrwalamy co ciekawsze konstrukcje i zwroty:)

  4. Aga pisze:

    Super wpisy. Jetsem jednak zawiedziona, ze przestalac pisac na biezaco. Byl to moj ulubiony blog dotyczacy angielskiego ;I((

    • Jola Cz pisze:

      Agnieszko, bardzo Ci dziękuję za komentarz i ogromnie się cieszę, że moje blogowe wpisy Ci się podobają. No cóż taki pierwszy kwartał tego roku był pełen zawirowań, że niestety blog poszedł troszkę w odstawkę, ALE wracam do blogowania i już wkrótce będą nowe wpisy. REGULARNIE:)

  5. kamila pisze:

    Super artykuły 🙂 Wpadłam na chwilę a przeczytałam już chyba z 10 wpisów. Czas zrobić sobię przerwę ale jeszcze napewno zajrzę 🙂

  6. ace pisze:

    Świetny artykuł, przypomniał mi czasy gdy byłem na C1, teraz niestety przez brak używania języka spadłem niżej :((

    • Jola Cz pisze:

      Dziękuję! Niestety język to taki niewdzięczny stwór… jak nie mamy z nim kontaktu, to bardzo szybko potrafi nam się odwdzięczyć pustką w głowie. Sama kiedyś tego doświadczyłam przy okazji zamiany pracy w szkole językowej na etat w „małym korpo”, w którym niestety kontakt z językiem okazał się znikomy… i cóż… uleciało to i owo… także trzeba odświeżać wiedzę, czytać, słuchać, ćwiczyć… cały czas! Język to bardzo lubi:) ps… także „małe korpo” porzuciłam w ekspresowym tempie:) Trzymam kciuki za ponowne wskoczenie na C1:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *